Kontrahenci czy stali pracownicy? Kontrowersje wokół Ubera trwają w Sądzie Apelacyjnym

Kontrahenci czy stali pracownicy?  Kontrowersje wokół Ubera trwają w Sądzie Apelacyjnym

Sprawa toczy się w Sądzie Apelacyjnym.
zdjęcie: RNZ/Kate Green

Przed Sądem Apelacyjnym toczy się obecnie sprawa, która ma ustalić, czy kierowcy Ubera są pracownikami kontraktowymi, czy stałymi pracownikami w Wellington.

Przez pierwsze dwa dni debaty prawnej prawnicy Ubera argumentowali, że kierowcy bardziej przypominają wykonawców niż pracowników ze względu na swobodę związaną z pracą.

Decyzja z 2022 r. początkowo była korzystna dla związku zawodowego – że kierowcy powinni mieć prawo do stałych praw pracowniczych, takich jak płaca minimalna, zwolnienie chorobowe, wynagrodzenie urlopowe i negocjacje zbiorowe.

We wtorek sąd i jego trzej sędziowie przesłuchali prawnika Ubera Paula Weeksa. Powiedział, że ta rola bardziej przypomina umowę, więc kierowcom nie będą przysługiwać te prawa.

Jako powody podał „wysoki stopień niezależności, decydowanie o godzinach pracy, swobodę przyjmowania lub odrzucania pracy, możliwość pracy gdzie indziej, a także zwiększone dochody dzięki dodatkowej pracy”.

Uber nie przyjmuje normalnej roli pracodawcy, stwierdził, ponieważ „nie może mówić ludziom, kiedy mają prowadzić ani jak to zrobić”.

Kierowcy Ubera zbierają się przed Sądem Apelacyjnym w Wellington, 19 marca 2024 r.

We wtorek kierowcy Ubera zebrali się przed Sądem Apelacyjnym.
zdjęcie: RNZ/Pretoria Gordon

Powiedział, że decydujące znaczenie mają chęci, a kierowcy zawierali umowę z Uberem na podstawie tego, że są wykonawcami.

Wielu z nich było dobrze wykształconymi i wykwalifikowanymi pracownikami, więc podpisując umowę, wiedzieli, w co się pakują, powiedział Weeks.

Stwierdził, że poprzednia decyzja była błędna, ponieważ opierała się na założeniu słabości kierowcy.

Weeks argumentował, że klauzule dotyczące swobody w umowach pokazują, jak elastyczna jest praca, a tym samym o ile bardziej przypomina ona umowę o pracę niż zatrudnienie na stałe.

Kierowcy Ubera zbierają się przed Sądem Apelacyjnym w Wellington, 19 marca 2024 r.

zdjęcie: RNZ/Pretoria Gordon

W odpowiedzi prawnik oskarżonego, Peter Craney, który w środę będzie kontynuował sprawę, stwierdził, że przepisy te są zbyt trudne do zrozumienia, jakby zostały wprowadzone celowo i w rzeczywistości nie oznaczają większej wolności.

READ  Air NZ przedstawia gigantyczny plan pozyskania kapitału o wartości 2,2 miliarda dolarów

„Są to bardzo trudne i złożone dokumenty, a właściwie takie rzeczy można zobaczyć w Internecie lub gdziekolwiek indziej, gdzie chodzi o ukrycie ich rzeczywistości prawnej” – powiedział.

Emma Foley, dyrektor generalna Ubera w Nowej Zelandii, stwierdziła w oświadczeniu, że 90% kierowców i dostawców nie będzie nadal pracować dla Ubera, jeśli obecna elastyczność ustanie.

„Elastyczność i wybór to cechy charakterystyczne dzisiejszej nowoczesnej siły roboczej, a Nowozelandczycy zasługują na pewność, jeśli chodzi o rodzaj pracy, którą wybiorą.

„Mamy nadzieję, że po apelacji sąd unieważni niedawną decyzję Sądu Pracy, która próbuje wypchnąć niezależnych wykonawców do tradycyjnego zatrudnienia i zagraża niezależności, którą, jak wiemy, kierowcy Ubera i dostawcy Ubera naprawdę cenią”.

Foley powiedział, że obecne orzeczenie „stworzyło znaczną niepewność dla pracowników i przedsiębiorstw, które polegają na ustaleniach umownych”.

„W szerszym ujęciu uważamy, że Parlament powinien jasno określić, że ustalenia z wykonawcami – zapewniające pracownikom prawdziwą elastyczność, a także swobodę pracy dla innych firm, w tym konkurentów – są ważną cechą krajobrazu zatrudnienia w Nowej Zelandii w XXI wieku”.

Przesłuchanie trwa.

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *