Arnott wraca do Nowej Zelandii i piecze ciastka, które Kiwi znają i kochają

Arnott wraca do Nowej Zelandii i piecze ciastka, które Kiwi znają i kochają

Po 25 latach uwielbiana australijska instytucja wraca do Nowej Zelandii i piecze ciastka, które Kiwi znają i kochają.

Firma Arnott’s Biscuits — twórcy ciastek Tim Tams, Shapes i Farmbake — działa w nowym, wartym wiele milionów dolarów obiekcie w West Oakland.

Produkt wcześniej działał w fabryce w Otahu w południowym Auckland, kiedy zamknął swoje podwoje w 1997 roku i przeniósł się za granicę.

Fabryka o powierzchni 4000 stóp kwadratowych z siedzibą w Avondale produkuje dziennie około 100 partii słodkich i słonych smakołyków.

W nowej placówce znajdują się cztery główne działy.

Pierwsza sekcja to mieszalnia, w której ciasto jest przetwarzane, rozcieńczane i formowane.

Druga część to hala pieca, w której wypiekane są słodycze.

Gdy ciastko jest gotowe, przed wysyłką trafia do hali pakowania.

Nowa lokalizacja produkuje dziennie do 13 000 opakowań krakersów dla smakoszy marki Arnott 180 stopni po gwałtownym wzroście konsumpcji podczas pandemii Covid-19.

„Ludzie mają o wiele więcej zabawy w domu, więc możliwość przyniesienia do domu fantazyjnej deski serów dla gości, którzy ją odwiedzają, jest świetna” – powiedział kapitan Arnott z Nowej Zelandii, Mike Colliern.

A szykują się kolejne niespodzianki.

„Wprowadzamy na rynek nową gamę ciastek kruchych, która będzie zawierała niektóre z dżemów Parker, które uwielbiają Nowozelandczycy

„Od jakiegoś czasu współpracujemy z Bakers of Geraldine, aby wymyślić idealne połączenie masła i dżemu, aby ożywić idealne kruche ciastka”.

READ  Tajny jacht Jeffa Bezosa z basenem i lądowiskiem dla helikopterów o wartości 808 milionów dolarów pływa

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *