Kiwi ostrzegali przed „nadmiernym zaufaniem” do masonów

Kiwi ostrzegali przed „nadmiernym zaufaniem” do masonów

Specjalista od prawa budowlanego mówi, że Kiwi „za bardzo ufają” budowniczym i muszą zwracać większą uwagę przy rozpoczynaniu nowego projektu.

Pojawia się po tym, jak Fair Go rozmawiał z parą Dunedin, Dave’em i Gemmą O’Neill, którzy mieli kłopoty z lokalnymi franczyzobiorcami, Stonewood Homes i Master Builders, gdy usterka budowlana zatrzymała cały postęp.

O’Neills był całkowicie załamany walką z marką narodową i lokalną franczyzą.

Na początku 2020 roku podpisali umowę o wartości 900 000 USD na budowę luksusowego nowego budynku na północ od Dunedin i zapłacili firmie ponad trzy czwarte kwoty. Ale konstrukcja nie przeszła kilku kontroli, które wymagały poważnego demontażu, aby poprawić.

Nie mogąc wprowadzić się do swojego domu, para stanęła w obliczu biurokratycznego koszmaru w kilku agencjach.

W rozmowie z Breakfast This Morning, radca prawny Ian Stephenson powiedział, że nieporozumienia są „bardzo częste” między budowniczymi domów a właścicielami.

„Żaden budowniczy nie jest zdeterminowany, by sprawiać kłopoty i tworzyć wady. Nie są złymi geniuszami, którzy miażdżą miliony i budują wadliwe domy.

„Prawda jest taka, że ​​w całym budynku panuje napięcie”.

Powiedział, że pieniądze są często główną kwestią, jeśli chodzi o spory.

„Kiedy podpisujesz umowę i masz określoną ilość pracy do wykonania, ale wtedy praca jest naprawdę poza tym zakresem.

Nagle nowi właściciele domów lub budowniczowie muszą płacić więcej, niż się spodziewali.

„Nowa Zelandia jest znana jako rynek budowlany, który przetrwa zmiany i podwyżki cen”.

Jego rada dla tych, którzy budowali własny dom, to zawsze czytać dokładne warunki umowy i upewnić się, że nic nie jest zbyt luźne.

Powiedział też, że ludzie za bardzo ufają swoim budowniczym.

„Ludzie często nie czytają małych liter. Pokładają dużo wiary w swoim budowniczym i znaku budowniczego.

READ  Łatwy wzrost napędza ryzykowną zależność Nowej Zelandii od Chin

„Mamy znacznie bliższe relacje z naszymi konstruktorami, pokładamy w nich duże zaufanie jako konsumentów.

„Więc ludzie często czują, że nie mogą podkreślać warunków podczas sporządzania umowy”.

Jednak Stephenson powiedział, że dobry kontrakt nadal nie uchroni projektu przed potencjalnymi wadami.

Wyjaśnił, że posiadanie kogoś, na przykład kierownika projektu, do pomocy przy kontroli jakości, miałoby ogromne znaczenie w budownictwie.

„Z powodów cenowych często nie chcemy mieć kierownika projektu — lub kogoś innego niż konstruktor, który monitoruje jakość produktu.

„To dodatkowa warstwa administracyjna, na którą ludzie zwracają uwagę, gdy zaczynają, ale ta kontrola i równowaga mogą mieć znaczenie”.

Mając do czynienia z Mistrzami Budownictwa, O’Neillowie twierdzą, że stowarzyszenie ich zignorowało, nie widząc żadnych działań pomimo obietnic.

Stephenson powiedział, że wiele osób wybiera Master Builders, ponieważ banki kierują się nimi ze względu na ich 10-letnią gwarancję, ale „nie zatrzymują się i nie patrzą wstecz na markę”.

„Oni nie chcą zobaczyć, co Mistrzowie Budowniczy robią ze sposobami kontroli i równowagi”.

Jego radą było przyjrzenie się budowniczym przed ich zatrudnieniem i upewnienie się, że są wypłacalni i nie zamierzają popaść w likwidację.

To jest najtrudniejsze, nie tylko pod względem filtrowania.

„Jeden zły, wadliwy produkt w małej firmie budowlanej może ich pogrążyć”.

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *