Mieszkańcy Sarasota na Florydzie reagują na wybuch malarii

Mieszkańcy Sarasota na Florydzie reagują na wybuch malarii

Jan Abrams siedział w cieniu w Newtown Estates Park, około dwóch mil od miejsca, w którym wystąpiły przypadki malarii w hrabstwie Sarasota. Nie miał pojęcia o wybuchu. Nikt w jego kręgu znajomych o tym nie mówił, a Abrams powiedział, że nie widział żadnych przypadków malarii w mediach społecznościowych.

Abrams, pochodzący z Sarasoty, pozbawiony mieszkania przez sześć miesięcy po utracie pracy w zarządzaniu żywnością, spędza prawie cały swój czas na zewnątrz. Bez pieniędzy na jedzenie nie może uchronić się przed komarami. Jego pilna potrzeba przetrwania jest ważniejsza niż ochrona przed malarią.

„To niewygodne” – powiedział Abrams ze łzami w oczach. „Nie podoba mi się to. Dosłownie trzymam broń, dopóki nie będę bezpieczny”.

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *