Polacy, którzy teraz nazywają Walię „swoim krajem”, powiedzieli po Brexicie: „Wróćcie do swojego kraju”.

Polacy, którzy teraz nazywają Walię „swoim krajem”, powiedzieli po Brexicie: „Wróćcie do swojego kraju”.

Dla Evy popychanie, przeklinanie i krzyczenie były rutynowymi doświadczeniami w jej pracy.

Kilka miesięcy po złożeniu podania o pracę w Polsce przyjechała z Polski do Anglii z zaledwie 50 w kieszeni i szybko znalazła pracę w tutejszej fabryce mięsnej, ale to było dalekie od jej problemów.

„Byłem niesamowicie szczęśliwy, że dostałem tę pracę. Chociaż nie była to praca moich marzeń, praca w fabryce mięsa była okropna, w rzeczywistości była zimna i ciężka, ale była to dla mnie regularny dochód. czuć się bezpiecznie” – powiedziała Eva.

Czytaj więcej: Z powodu powtarzających się działań antyspołecznych nikomu nie wolno chodzić po domu

Potem zaczęła być narażona na rasistowskie znęcanie się.

„Szczerze, to katastrofalne. Ludzie mówią, że w tym kraju nie ma rasizmu, ale rasizm jest tutaj ogromnym problemem. To wszystko jest normalne. To okropne psychicznie i fizycznie. 18 miesięcy później dostałem inną pracę w nowej fabryce i było to trochę lepszy. „

Subskrybując nasz bezpłatny biuletyn online w Walii, możesz wysyłać wszystkie wiadomości, które musisz znać bezpośrednio do swojej skrzynki odbiorczej.

Subskrypcja zajmuje kilka sekund – po prostu Kliknij tutaj, Wprowadź swój adres e-mail i postępuj zgodnie z instrukcjami.

Obecnie w Wielkiej Brytanii mieszka około 815 000 Polaków. Wielu w Walii przyjechało do Lonelli, by zamieszkać i pracować – pisaliśmy O polskiej ludności miasta w 2014 roku.

Chociaż dla niektórych liczba ta może być wyższa, statystyki pokazują, że populacja Polski zmniejszyła się od czasu referendum w UE i wielu opuściło Wielką Brytanię, aby wspierać swoją ojczyznę.

W 2017 r. populacja Polaków w Wielkiej Brytanii wzrosła do 1021 tys., gdy zebrali się tutaj w poszukiwaniu pracy, ale dziś saldo migracji jest najniższe od lat. Możesz przeczytać więcej o konsekwencjach Brexitu tutaj.

Eva, 40 lat, pochodzi z Lubelszczyzny we wschodniej Polsce. Porzucił szkołę podczas kryzysu finansowego w 2008 roku, który mocno uderzył we wschodnią Polskę. Obecnie jest właścicielem i prowadzi wraz z mężem polsko-walijską restaurację Mertier.

READ  Iga Sviatech podpisała kontrakt na mecz ceglany w Polsce po Wimbledonie

„Skończyłem w Polsce w 2008 roku i zdobyłem kwalifikacje pracownika socjalnego. Przez pół roku próbowałem znaleźć pracę, ale w tym czasie nie mogłem znaleźć pracy w żadnej dziedzinie. Miałem aspiracje. Zacząłem aplikować, ale nic. To bardzo trudny czas.”

„Wyjechałem z Polski dwa tygodnie później z 50 w kieszeni. Pięć dni później dostałem pracę w fabryce mięsnej. To było szalone”.

„Osiemdziesiąt procent z nas to Polacy lub mieszkańcy Europy Wschodniej, bo to ciężka i zimna praca. Widzieliśmy, jak młode Walijki stoją w kolejce po rekomendacji z urzędu pracy. Nie robią tego, bo jest zimno i śmierdzi. to. „

Poszukaj pracy tam, gdzie mieszkasz:

Bez względu na to, jak ciężko było pracować w fabryce mięsa, Evie nie było źle.

Powiedziała: „Kiedy przyjechałam tu po raz pierwszy, bardzo się bałam. Opuściłam rodzinę, opuściłam swój kraj, nie mówiłam po angielsku, ale poszłam do kościoła, żeby się modlić, i spotkałam kilku dobrych ludzi. Spotkałam tam czasami proponowali kawę i pogawędkę i chociaż nie mówiłem dobrze po angielsku, okazywali zainteresowanie i sprawiali, że czułem się komfortowo.”

Następnie, 23 czerwca 2016 r., Wielka Brytania poszła do urn, aby zagłosować w głosowaniu o członkostwo w UE. W najwęższym sensie strach przed imigracją był jedną z głównych kwestii, kraj zagłosował za wyjazdem i wszystko zmieniło się dla polskiej społeczności w Anglii, bo w domu wszystko się zmieniało.

Eva dodała: „Po Brexicie wielu moich znajomych wyjechało do Polski, ponieważ sytuacja w Polsce poprawiła się tak bardzo, że poprawiło się więcej pracy, więcej pieniędzy i społeczny aspekt życia. Rząd zaczął pomagać młodym matkom jak nigdy wcześniej Jeśli dziecko jest małe, nie masz szans w życiu, ale teraz to się zmieniło, ponieważ pomagają ”.

Odkąd Wielka Brytania faktycznie opuściła UE, pojawiły się doniesienia o niedoborach siły roboczej w różnych branżach i Brexit był wielokrotnie oskarżany Ci, którzy kiedyś obsadzali niektóre z tych miejsc pracy, albo wrócili do swoich krajów ojczystych, albo wyjechali do pracy w inne miejsca w Europie.

READ  Komentarz: Ta ustawa jest atakiem na niezależną prasę w Polsce

„Kraj walczy, bo tak wielu Polaków wyjeżdża. Mam wielu Walijczyków, którzy mają własny biznes i zawsze będą mówić, że chcą zatrudnić Polaków lub Rzymian, bo wiedzą, że wykonamy dobrą robotę” – powiedział. Ewa.

Zapytana, czy kiedykolwiek wróci do Polski, dodała: ” Mój mąż jest Walijczykiem, ale czasem myślimy o wyjeździe do Polski. Jest tam bardzo cicho i piękna pogoda. Lato to lato, zima to zima. Mój mąż lubi tam, mamy interesy, ale lubimy to w Walii. Marzymy o powrocie do Polski, by wieść proste życie, jak na farmie ze zwierzętami, ale na emeryturze. Na razie cieszymy się, że jesteśmy w Walii.”

Paula Novak w filmie chce mieszkać w Walii, ale zauważa, że ​​po Brexicie coraz więcej Polaków opuszcza kraj.

Sklep Bala w Bridget sprzedaje mieszankę dań polskich, europejskich i lokalnych

Paula Novak, 37-letnia Polka, która prowadzi sklep spożywczy w Polsce Most. Mieszka w Wielkiej Brytanii od 16 lat, a jedynym miejscem, które nazywa domem, jest Walia.

Powiedział: „Przyjechałem do Wielkiej Brytanii, aby nauczyć się angielskiego, zobaczyć i przeżyć coś nowego. Przyjechałem tutaj, aby zobaczyć Walię przed przeprowadzką, i pamiętam, jak poszedłem na plażę i pomyślałem: „To jest miejsce dla mnie”. Czułem się, jakby tak szybko wrócił do domu ”.

Powiedział jednak, że od referendum w UE sytuacja szybko się zmieniła.

D. W trakcie referendum miało miejsce kilka incydentów, w których ludzie na zewnątrz krzyczeli „idź do domu”. Ludzie naprawdę czuli, że mają zielone światło, aby powiedzieć nam, czego chcą, ale nie rozumieli, że jesteśmy w domu. Walia jest moim domem. 'Kiedy idziesz do domu?’ Gdyby moja mama zapytała, powiedziałbym jej: „Nie, mamo, to teraz mój dom”.

READ  Około 3000 ciężarówek utknęło na granicy z Ukrainą z powodu blokady prowadzonej przez polskich kierowców.

„Mieszkałem tu całe moje dorosłe życie, zrobiłem kilka najważniejszych rzeczy w moim życiu tutaj w Wielkiej Brytanii, osiedliłem się i kupiłem dom, więc nie mogę brać tego zbyt poważnie, jeśli ludzie mówią mi „idź do domu „.Jestem w domu. Społeczność polska nie chce nic za darmo.”

Paula bezpośrednio obserwowała też liczbę Polaków opuszczających Walię.

Powiedziała: „Wielu Polaków wyjechało do domu. Zauważyłam to w moim sklepie – niektórzy ze stałych polskich klientów, których wybrałem, aby wrócić do Polski – to był kraj przez 10, 15 lat. Wrócili po Brexit Myślę – nie Jednym z usprawnień finansowych jest ogólnie jakość życia, dużo nowych pomysłów, koncerty, imprezy, tego typu rzeczy.”

„Brexit bardzo utrudnił ludziom pozostanie tutaj w sensie prawnym. Kiedyś bardzo łatwo było się tu dostać. Znam ludzi, którzy wrócili kilka lat temu, ale chcieli wrócić do Walii. dobra społeczność, dbamy o to, abyśmy zawsze ze sobą rozmawiali, zapraszamy ludzi do naszego domu – i to już nie tylko Polacy, w dzisiejszych czasach Polscy Walijczycy interesują się naszymi produktami, na co pięknie się patrzy.”

„Brexit jest trudny w polskim społeczeństwie, ponieważ dla większości z nas to teraz dom. Chcę, żeby ludzie to zrozumieli – nie przyjechaliśmy tu pracować i wysyłać pieniędzy do domu. Przyjechaliśmy tu po prostu, by żyć naszym życiem. inaczej. Zmień to przez złe pomysły. Nie mogę.”

Otrzymuj takie wiadomości bezpośrednio w swojej skrzynce odbiorczej Dzięki naszym biuletynom.

Cyril Lamb

„Student. Prawdopodobnie specjalista od kafeterii w kafeterii. Profesjonalista telewizyjny. Kuglarz. Profesjonalny specjalista od żywności. Typowy alkoholik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *