Trybunał Rozjemczy orzekł, że firma musi zapłacić mężczyźnie, który spowodował błędy, kwotę 30 000 dolarów

Trybunał Rozjemczy orzekł, że firma musi zapłacić mężczyźnie, który spowodował błędy, kwotę 30 000 dolarów

Asystent księgowego spowodował błędy na kwotę 30 000 dolarów w ciągu zaledwie sześciu miesięcy. Zdjęcia/123RF

Sąd nakazał firmie, która odmówiła zapłaty księgowemu, który wykonał wyjątkowo kiepską pracę, co kosztowało firmę 30 000 dolarów, wypłacenie mu niezapłaconego wynagrodzenia.

Zastępca księgowego został zatrudniony za pośrednictwem firmy pośrednictwa pracy w 2022 r. na stanowisku tymczasowym, które trwało około sześciu miesięcy, po czym jego umowa została przedłużona, a następnie rozwiązana.

Firma, która nie została wymieniona w niedawno opublikowanym orzeczeniu Trybunału ds. Sporów, nie zapłaciła mężczyźnie pięciu ostatnich faktur na łączną kwotę 14 000 dolarów.

Agencja rekrutacyjna pozwała firmę do sądu w nadziei, że wypłaci swojemu klientowi wynagrodzenie, ale firma zażądała 30 000 dolarów, czyli kwoty, którą jej były pracownik niesłusznie naliczył.

Firma stwierdziła, że ​​agencja rekrutacyjna błędnie przedstawiła umiejętności mężczyzny, a jednocześnie twierdzi, że pracodawca powinien był przeprowadzić weryfikację przed zatrudnieniem mężczyzny.

Sędzia Elizabeth Paton Simpson zgodziła się z firmą rekrutacyjną i zauważyła, że ​​firma zdecydowała się przedłużyć kontrakt mężczyzny w listopadzie 2022 roku, mimo że pojawiły się problemy z jego zatrudnieniem.

Spółka podała, że ​​mężczyzna nie wykonywał pracy, do której został przydzielony, a zamiast tego przez ostatnie dwa tygodnie swojej pracy odbywał naukę osobistą.

Powiedzieli także, że pozostawił wiele ich rachunków niezapłaconych, powtarzając płatności na innych rachunkach, dokonał błędnych zapisów w dzienniku, zawarł podwójne umowy walutowe, które okazały się niekorzystne, a także nie dokończył rozliczeń bankowych.

Szacuje się, że jego błędy lub zaniechania kosztowały firmę ponad 30 000 dolarów.

Patton-Simpson powiedział, że chociaż nie wykonał przydzielonych mu zadań, nadal pojawiał się w pracy, a firma była zobowiązana umową do zapłaty mu wynagrodzenia, chyba że udowodni, że wykonywał on czynności niezwiązane z pracą.

READ  Stare złoto może prowadzić do pośpiechu

„Umowa nie określa zakresu prac, które mają zostać wykonane, a jedynie godziny pracy” – stwierdziła w swoim orzeczeniu.

Wskazała na klauzulę w umowie o pracę łączącą firmę z agencją rekrutacyjną, która brzmi: „Jesteś odpowiedzialny za nadzorowanie, kierowanie i kontrolowanie sposobu, czasu i miejsca, w jakim potencjalny pracownik wykonuje w Twoim imieniu pracę podczas oddelegowania. ..”

Patton Simpson zwrócił także uwagę na inną klauzulę tej samej umowy, która stanowi, że agencja nie będzie ponosić odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody lub straty wynikające z wyników pracy jakiegokolwiek pracownika zatrudnionego przez firmę.

Ostatecznie Patton Simpson nakazał firmie wypłacenie mężczyźnie utraconego wynagrodzenia i oddalił powództwo wzajemne na kwotę 30 000 dolarów.

Jeremy Wilkinson jest reporterem Open Justice mieszkającym w Manawatu i zajmującym się sądownictwem i kwestiami wymiaru sprawiedliwości, interesując się sądami. Od blisko dekady jest dziennikarzem, w NZME pracuje od 2022 roku.

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *