Nick Kyrgios pada ofiarą oceniania farsy

Nick Kyrgios pada ofiarą oceniania farsy

Kontrowersyjna decyzja tenisistów o nieprzyznawaniu rankingu Wimbledonu zakończyła się farsą.

ATP i Kobiecy Związek Tenisowy – organy zarządzające męskim i kobiecym tenisem – miały dobre intencje, gdy pozbawiły Wimbledon miejsca w rankingu w proteście przeciwko zakazowi All England Club dla rosyjskich i białoruskich graczy rywalizacji w wojnie Władimira Putina z Ukrainą .

Ale trybuny odbiły się spektakularnie, gdy Novak Djokovic spadł z trzeciego miejsca na 7. dzień po zdobyciu zdumiewającego, siódmego tytułu Wimbledonu.

Jak na ironię, Australijczyk Nick Kyrgios spadł z 40. na 45. miejsce na świecie po osiągnięciu swojego pierwszego finału Wielkiego Szlema w Londynie.

Fiasko w rankingu grozi utratą Kyrgios kluczowej pozycji w ostatnim tegorocznym turnieju wielkoszlemowym, US Open, który rozpocznie się w Nowym Jorku 29 sierpnia.

Normalnie Kyrgios wspiąłby się na 15. miejsce na świecie w swojej karierze w Wimbledonie, co dało mu pozycję w pierwszej szesnastce rankingu na Flushing Meadows.

To zapewniłoby, że 27-latek nie mógłby zmierzyć się z rywalem z wyższej pozycji przynajmniej do czwartej rundy US Open.

Zamiast tego Kyrgios będzie zdany na łaskę loterii – chyba że wspina się w rankingach w następnym miesiącu, kiedy planował zasłużoną przerwę.

Na szczęście dla Kyrgios i reszty stawki, ale niestety dla Djokovica, serbska gwiazda nie zagra w US Open po tym, jak zdecydowała się nie szczepić przeciwko Covid-19.

Gdyby Djokovic grał, można by sobie wyobrazić, że zmierzy się z Kyrgiosem Djokoviciem w pierwszej rundzie w Nowym Jorku w wyniku katastrofy klasyfikacyjnej.

Nawet bez Djokovica w remisie, Kyrgios wciąż może znokautować dowolną liczbę znanych przeciwników w rundzie otwierającej, jeśli nie poprawi swojej pozycji.

A ponieważ punkty rankingowe graczy nie odstają od ich rocznych rekordów, decyzja o nieprzyznawaniu punktów na Wimbledonie nadal będzie miała reperkusje przez 12 miesięcy.

READ  Uderzenie zamyka tętnicę żeglugową Wiadomości, sport, praca

Djokovic i Kyrgios to nie jedyne gwiazdy, które ucierpiały.

Pierwszy tytuł wielkoszlemowy Eleny Rybakiny nie miał nic wspólnego z rankingami WTA, ponieważ Kazach pozostał na 23 miejscu na świecie.

Kobieta, którą pokonała w sobotnim finale, Tunezyjka Anas Jaber, przesunęła się z drugiego na piąte miejsce, mimo że zanotowała najlepszy występ w dużym turnieju.

Mistrzyni French Open Iga Świątek, której passa 37 kolejnych meczów zakończyła się w trzeciej rundzie Wimbledonu, utrzymała się na pole position.

Rosjanin Daniil Miedwiediew, wyrzutek z Wimbledonu, utrzymał prowadzenie w męskiej tabeli, mimo że nie grał w turnieju na murawie.

Angela Tate

„Dożywotni biegacz. Pionier piwa. Guru micasica. Specjalny w popkulturze w ogóle”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *