Siedem miesięcy później niektórzy mieszkańcy Nelson nadal doświadczają napraw po burzy

Siedem miesięcy później niektórzy mieszkańcy Nelson nadal doświadczają napraw po burzy

Siedem miesięcy po burzy, która przetoczyła się przez Nelson, niektórzy mieszkańcy nadal walczą o naprawę swoich domów i dobytku.

Istnieje 30 nieruchomości, które pozostają niezdatne do zamieszkania, a kolejne 58 miejsc jest niedostępnych.

Dom Yoanna Martichona jest poplamiony na czerwono i powiedział, że poruszanie się po procesie ubezpieczeniowym było niezwykle stresujące.

„Kiedy po raz pierwszy rozmawialiśmy z firmą ubezpieczeniową, powiedzieli nam, że wrócisz tutaj za 6-8 miesięcy.

„Mamy już siedem miesięcy. Daleko nam do powrotu tutaj. Spodziewamy się więc, że będziemy mogli tu wrócić do końca roku. Może”.

Kilku mieszkańców 1News, z którymi rozmawiali, zgłosiło podobne problemy związane z procesem, w tym słabą komunikację i duże opóźnienia.

Dyrektor generalny Insurance Council, Tim Grafton, powiedział, że sprawy związane z nieruchomościami związane z osunięciami ziemi są zwykle tymi, w których terminy wysadzają w powietrze.

„W rzeczywistości jest to złożony problem gruntów, który należy rozwiązać, a firmy ubezpieczeniowe nie mogą tego przyspieszyć.

„Potrzebujemy geotechnologii, aby przyjrzeć się ziemi. Potrzebujemy dostępu do nieruchomości, aby rozpocząć pracę, a przez wiele miesięcy w Nelson nie byliśmy w stanie”.

Umowa z 2021 r. oznacza, że ​​firmy ubezpieczeniowe zajmują się roszczeniami w imieniu Komisji ds. Trzęsień Ziemi. Ale niektórzy mieszkańcy twierdzą, że to nie działa.

Przejście przez firmę ubezpieczeniową nie ułatwiało tego procesu, powiedział Martihon, i właśnie do tego zaprojektowano program.

„Więc są naszym pierwszym punktem kontaktowym, ale tak naprawdę nie chcą robić z tobą interesów”.

Mimo to Grafton powiedział, że umowa działa. „W terenie, z naszych obserwacji wynika, że ​​radzi sobie całkiem nieźle. Zdecydowana większość roszczeń w Nelson została uregulowana”.

Ucierpiały nie tylko domy. Rodzina Hope spędziła ostatnie siedem miesięcy, nie mogąc zjechać długim, stromym podjazdem po poślizgu, który ich podkopał.

READ  Aktualności transferowe Roberta Lewandowskiego: Barcelona odmówiła spotkania z agentem polskiego napastnika

Ken Hope powiedział, że słowo „napięty” nie zaczyna tego obejmować.

„Przez siedem miesięcy był to absolutny koszmar, a on nie powiedział nic, by ukryć prawdziwą głębię uczuć”.

Rodzina używa taczki kilka razy dziennie do przemieszczania przedmiotów między samochodami a domem.

Rebecca Hope powiedziała, że ​​stres związany z poruszaniem się po procesie ubezpieczeniowym spotęgował już i tak trudny czas.

„Nie wiedziałem, kiedy zdarzyła się wpadka, cztery tygodnie później miałem skończyć z diagnozą raka czwartego stopnia. Więc to było ogromne”.

Umiejscowienie Nadziei jest skomplikowane i trudno było ustalić cel ich pokrycia.

„Okryli nas” – powiedziała Rebeka – „albo umieścili nas na małym skrawku ziemi, pod wąską uliczką, która się osunęła”.

„Masywne poślizg, który jest pod nim i brzeg, który wychodzi spod pasa, nic z tego nie jest pokryte”.

Firma Hopes otrzymała około 4500 USD w ramach ugody, ale szacuje, że naprawa ich podjazdu może kosztować nawet 80 000 USD.

Ich ubezpieczyciel IAG powiedział: „EQCover obejmuje ziemię poniżej lub zapleczem do głównej drogi dojazdowej do 60 m od domu”.

Ale w przypadku Hopes nie oznacza to, że bank wspierający pas jest objęty ubezpieczeniem.

IAG powiedział dalej: „Tylko grunty ubezpieczone w granicach służebności i nieruchomości kwalifikują się do EQCover. Obejmuje to grunty, które wspierają drogę dojazdową, ale tylko w granicach służebności podjazdu pana i pani Hope”.

Hopes poprosiła EQC, aby odwiedziła ich dom i zobaczyła wpływ na ich życie, co EQC powiedziała 1News, że z radością spotkali się z Hopes.

Rodzina Hope nadal nie wie, kiedy nastąpią naprawy i To zbieranie funduszy Na bieżące koszty leczenia raka Rebeki i promenady.

Angela Tate

„Dożywotni biegacz. Pionier piwa. Guru micasica. Specjalny w popkulturze w ogóle”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *