Zwierzęta mówią. co to znaczy?

Zwierzęta mówią.  co to znaczy?

Badania Reesa nad percepcją delfinów to jeden z nielicznych projektów dotyczących komunikacji między zwierzętami, których początki sięgają lat 80. XX wieku, kiedy doszło do powszechnych cięć w finansowaniu tej dziedziny, po tym jak czołowy badacz wycofał swoje szeroko reklamowane twierdzenie, że… Szympansy można nauczyć posługiwania się językiem migowym Aby porozmawiać z ludźmi. W badaniu opublikowanym w 1993 roku Reese wystawiał delfiny butlonose w ośrodku w Północnej Kalifornii Podwodna klawiatura Dzięki temu mogli wybrać konkretne zabawki, które zostały dostarczone, emitując generowane komputerowo sygnały dźwiękowe, przypominające coś w rodzaju automatu. Delfiny automatycznie zaczęły naśladować gwizdki komputera, gdy samodzielnie bawiły się odpowiednią zabawką, niczym dzieci rzucające piłkę i nazywające ją „piłką, piłką, piłką” – powiedział mi Rees. „Zachowanie było uderzająco podobne do wczesnych etapów nabywania języka u dzieci” – stwierdziła Rees.

Naukowcy mają nadzieję powtórzyć tę metodę, wyposażając zbiornik z ośmiornicą w pewnego rodzaju interaktywną platformę i obserwując, jak ośmiornica z nią wchodzi w interakcję. Nie było jednak jasne, czy takie urządzenie może zainteresować samotne głowonogi. Poprzedni incydent niezadowolenia uwolnił wystarczającą ilość atramentu, aby woda w jej zbiorniku stała się tak czarna, że ​​nie można było jej zobaczyć. Uwolnienie zdolności komunikowania się może wymagać od niej uznania naukowców za równie wspaniałych, jak oni ją.

Podczas eksperymentu Zwierzęta zamknięte w klatkach i zbiornikach mogą ujawnić swoje ukryte zdolności, a znajomość zakresu tego, w jaki sposób zwierzęta komunikują się ze sobą, wymaga szpiegowania ich na wolności. Wcześniejsze badania często mylą komunikację ogólną, w której jednostki wydobywają znaczenie z sygnałów wysyłanych przez inne osoby, z bardziej szczegółowym, elastycznym i otwartym systemem językowym. Na przykład w ważnym badaniu przeprowadzonym w 1980 roku prymatolodzy Robert Seyfarth i Dorothy Cheney wykorzystali technikę „odtwarzania” do odkodowania znaczenia… Połączenia alarmowe wywoływane przez małpy vervet W Parku Narodowym Amboseli w Kenii. Kiedy nagranie przypominające korę nawoływań kokosa spotykającego lamparta zostało odtworzone innym kokosom, wysłało je na drzewa. Nagrania cichych pomruków kowerta, który zauważył orła, skłoniły inne kowerety do spojrzenia w niebo; Nagrania wysokich ćwierkań wydawanych przez koniczyny po zauważeniu obecności węża powodują, że skanują ziemię.

READ  Urzędnicy służby zdrowia w USA przygotowują się do walki z wirusem Zachodniego Nilu przenoszonym przez komary

W tamtym czasie „New York Times” zamieścił na pierwszej stronie artykuł zapowiadający odkrycie prymitywnego „języka” u małp werwetowych. Jednak krytycy sprzeciwiali się temu, że odwołania mogą w ogóle nie mieć żadnych właściwości językowych. Zamiast być zamierzonym komunikatem mającym na celu przekazanie znaczenia innym, połączenia mogą być mimowolnymi dźwiękami napędzanymi emocjami, takimi jak płacz głodnego dziecka. Takie mimowolne wyrażenia mogą przekazać słuchaczom bogate informacje, ale w przeciwieństwie do słów i zdań nie pozwalają na dyskusję o rzeczach oddzielonych czasem i przestrzenią. Vervet szczekający wśród lampartów może zaalarmować inne vervety o obecności lamparta, ale w żaden sposób nie może uniemożliwić mówienia o, powiedzmy, „naprawdę śmierdzącego lamparta, który wczoraj rano pojawił się w dolinie”.

Toshitaka Suzuki, etolog z Uniwersytetu Tokijskiego i samozwańczy lingwista zwierząt, wymyśliła sposób, aby pewnego dnia podczas brania prysznica w łazience odróżnić odgłosy zamierzone od mimowolnych. Kiedy rozmawialiśmy przez Zoom, pokazał mi zdjęcie puszystej chmury. „Jeśli usłyszysz słowo „pies”, możesz zobaczyć psa” – zauważył, gdy patrzyłem na białą masę. „Jeśli usłyszysz słowo „kot”, prawdopodobnie widzisz kota”. Powiedział, że reprezentuje to różnicę między słowem a dźwiękiem. „Słowa wpływają na to, jak postrzegamy rzeczy” – powiedział. – Brzmi nie. Korzystając z badań odtwarzania, Suzuki ustalił, że sikory japońskie, ptaki śpiewające żyjące w lasach Azji Wschodniej i które badał przez ponad 15 lat, Wydaje specjalny dźwięk Kiedy spotykają węże. Kiedy inne japońskie cyce usłyszały nagranie dźwięku, który Suzuki nazwał wołaniem „dzbana”, przeszukały ziemię, jakby szukały węża. Dodał, że miało to ustalić, czy słowo „słój” oznacza po japońsku „wąż”. Kolejny element jego eksperymentówPatyk o długości ośmiu cali, który ciągnie po powierzchni drzewa za pomocą ukrytych sznurków. Suzuki odkrył, że ptaki zwykle ignorowały kij. Według jego miary była to przelotna chmura. Ale potem odtworzył nagranie wezwania „miotacza”. W tym przypadku patyk zdawał się nabrać nowego znaczenia: ptaki podeszły do ​​kija, jakby sprawdzały, czy to na pewno wąż. Jak jedno słowo, określenie „słoik słoik” zmieniło ich postrzeganie.

READ  Wenus, Mars i Regulus spotykają się 9 lipca

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *